Spacer po Lesku

Spacer po Lesku

Kilka tygodni temu wspólnie z Panią Jolantą Kordyaczny wybraliśmy się na spacer po Lesku i okolicach. Cel: rozpoznawanie w terenie miejsc, które uwieczniła na obrazach i szkicach Maria Brodacka, szczególne zaś tych, których nie mogłem rozpoznać samodzielnie. Przemiła wyprawa, choć upał był straszliwy.

Lesko jest niby miasteczkiem małym, a jednak zasobnym w uliczki, domy i zaułki, o których nie miałem zielonego pojęcia. Przypatrzmy się zatem lipcowym odkryciom.

Ogród Witoszyńskich

Ogród, w którym pracowała Świętej Pamięci Babcia p. Jolanty Kordyaczny, i w którym tak chętnie malowała Maria Brodacka, znajdował się na miejscu obecnego parkingu przy kościele. Więcej obrazów z ogrodu znajduje się w zakładce Ogród Witoszyńskich.

Jak widać, uwieczniony był również przez Marię Brodacką budynek poczty, i to kilkakrotnie.

Z ogrodu ocalały resztki. Podjęliśmy z p. Jolantą próbę wejścia na teren ogrodu, co jednak okazało się sporym wyzwaniem. Teren jest całkowicie zarośnięty i zaśmiecony, zapewne przez fan-klub procentowych spotkań towarzyskich.

A jednak jakiś widomy ślad pozostał: studnia. Piękna, kryta dachem studnia z obrazów Babuni teraz już niestety zrujnowana…

Liceum

Na tym wszakże nasza wyprawa się nie zakończyła. Poszliśmy mianowicie do parku, aby sprawdzić, czy jeden z obrazów rzeczywiście przedstawia leskie liceum, i ku mojej radości okazało się, że tak. Przy okazji dowiedziałem się, że na strychu liceum znajduje się obserwatorium astronomiczne, ukryta atrakcja turystyczna!

Stodoła pod drzewami

Następnie próbowaliśmy odnaleźć dom lub stodołę pod drzewami. Myślałem, że jest to jakiś dom na Posadzie, ale po dłuższych rozważaniach p. Jolanta wskazała możliwą lokalizację. Przypuszczalnie była to stodoła i znajdowała się ona na skraju skarpy, wzdłuż szpaleru starych drzew, tuż przy parku leskim. Czyżby to była ta stodoła?

Dąb starodawny

Przy okazji odwiedziliśmy miejsce, gdzie stał ongiś monstrualnie wielki dąb, pamiętający pradawne dzieje Leska… Po dębie nadal pozostaje pień, jednak zarośnięty pnączami. Na szkicu jest mocno przerysowany, ale Babunia miała taki właśnie styl. Poza tym obserwowała go zapewne z dołu, przez co wydawał się znacznie większy.

Dom na wzgórzu

Wybraliśmy się następnie na poszukiwania domu, namalowanego przez Marię Brodacką z ogrodu Witoszyńskich, a znajdującego się na przeciwległym wzgórzu (a w zasadzie u jego podnóża), za obecnym bazarem. Dom ten zmienił się bardzo, ciągle jednak ma kształty względnie rozpoznawalne.

Widok na kościół

Pani Jolanta wskazała mi następnie miejsce, z którego Maria często szkicowała kościół. Dziś widok na kościół jest z tego miejsca w znacznym stopniu przesłonięty.

Tak zakończyła się nasza przemiła wędrówka po zakątkach Leska. Mam nadzieję na więcej!

Jakub Brodacki

 

 

 

Otagowano .Dodaj do zakładek Link.

Możliwość komentowania została wyłączona.